Pożar schroniska dla zwierząt w Wejherowie

W nocy z 16 na 17 stycznia, nad okolicami Wejherowa rozegrały się fatalne w skutkach sceny. W schronisku dla zwierząt „Dąbrówka”, które zawsze było oazą dla bezdomnych zwierząt, wybuchł pożar. Ogień, niczym drapieżnik, pochłonął część budynków, w tym pawilon, w którym znajdowały się boksy dla psów, izolatki dla zwierząt wymagających szczególnej opieki, dwie kociarnie oraz ambolatorium. To miejsce, gdzie tyle stworzeń znalazło schronienie i nadzieję na lepsze życie, stało się areną bezlitosnej walki żywiołu.
Strażacy walczyli z płomieniami, ale ogień okazał się zbyt silny. W pożarze zginęło blisko 30 zwierząt: 11 psów i kilkanaście kotów. To niewyobrażalny ból i strata dla wszystkich, którzy kochają zwierzęta. Jednak tragedia nie zatrzymała się na tym. Część zwierząt, przerażona żywiołem, rzuciła się w ucieczkę. Pracownicy schroniska, zrozpaczeni i pełni determinacji, rozbili wybiegi, by umożliwić kotom ucieczkę. Teraz te małe, przestraszone stworzenia błąkają się po okolicznych polach, szukając schronienia.
Ola Pawlak ze schroniska „Dąbrówka”, opisując wydarzenia, nie kryje emocji. „Nie można tu nawet z nikim porozmawiać, bo wszyscy ryczą” – mówi z przejęciem. To świadectwo głębokiego bólu i bezradności, które ogarnęło wszystkich związanych ze schroniskiem.
Pracownicy OTOZ Animals, organizacji prowadzącej schronisko, apelują o pomoc. Pożar zniszczył nie tylko budynki, ale także sprzęt medyczny i zapasy karmy. Aby odbudować to, co zostało stracone, potrzeba ogromnego wsparcia. „Prosimy, dołącz do zbiórki na nowy pawilon, leki i sprzęt ambulatoryjny dla schroniska OTOZ Animals w Dąbrówce. Pomóż nam odbudować spaloną część po tak wielkiej tragedii” – czytamy w apelu.
To nie tylko tragedia dla zwierząt, ale także dla ludzi, którzy poświęcają swój czas i serce, by pomagać bezdomnym czworonogom. Teraz, kiedy schronisko znalazło się w tak trudnej sytuacji, potrzebują naszej pomocy. Każda złotówka, każdy gest wsparcia będzie miał ogromne znaczenie.
